10.10.2006 :: 22:00
...łezka jedna, druga... popłynęły... ...tak... popłynęły... czy warto jeszcze myśleć o facecie przez którego łzy głaszczą policzki? Jest część rozumna mówiąca - nie i część druga z odpowiedzią - tak - na ustach... ale, nikt jej nie skrzywidził, On nie skrzywdził jej... znowu te wszystkie głupie myśli, krążą wokół głowy i po co je słuchać? Boże, dlaczego zawsze jak coś się dzieje nawet dobrego to z założenia musi to spieprzyć? Idiotka... ona widać nie jest normalna! Zresztą po co jej był ten dzisiejszy galimatias... zapytała o pare rzeczy i na ich podstawie ustaliła że on jest draniem! Nic głupszego, jak tak dalej pójdzie to zamiast z kims być wszystkich zdegraduje na stracie... małpa!!! A tak serio, to dwa półgodzinne telefony, szczególnie ten drugi uspokoiły ją na tyle, że nadal patrzy w przód... a to nie lada sukces... I powiem szczerze, że teraz to ona NIC NIE MYSLI normalnie... idzie spać - no!