18.10.2008 :: 13:43
No i wreszcie skończył się tydzień pracy. Nie należał do najfajniejszych w moim życiu... zaczął się zdaniem egzaminu na prawo jazdy, potem aferą ocenową w szkole... i zakończył oprawieniem jednej pracy magisterskiej bo nie było więcej okładek... oraz zaręczynami Czesia i Pauliny! Trochę teraz powinnam mieć spokoju więcej skoro kończą się te "wiszące nade mną" sprawy... czas się rozejrzeć za kursem tańca he, he, he...