Rozchorowałam się w sobotę i od środy siedzę w domu. Chciałam pracę zawieść do Dziekanatu, ale nie dam rady się ruszyć...
Mam już zdjęcia do dyplomu, prace na płytce wiec teraz muszę tylko znaleźć czas na zawiezienie...
A z tym może być różnie...
Cieszmy się, ze swojego szczęścia... :) bo...
bo uważa mnie za "ładną", zawsze oddzwania jak odłożę słuchawkę, nie śpi bo lubi patrzeć jak ja śpię, całuje mnie w czoło, przed swoimi przyjaciółmi chwyta mnie za dłoń, powtarza, ile dla niego znaczę i jakim jest szczęściarzem mając mnie...
A ja jestem wielką szczęściarą!