Dzień się kończy. Zaczął się około 12.00, wstałam i uznałam, że już chorować nie będę! Zabrałam się więc do grania... (he, he, he...) obiadek przesiedziałam bo nie byłam głodna (jak się śniadanie je o 12.30 to takie są efekty...). Umyłam naczynia, sprzątnęłam kuchnię, potem łazienkę i kibelek... (tak nieco).
Trochę popracowałam dziś "na dom" :) Na jutro jest smak na zupę i pieczeń. Ciesze się, że znów zaczynam coś robić. Dziś wreszcie sprawdziłam dokładnie gdzie mieszkać będę z Moim Skarbem. No i w innym miejscu niż do tej pory myślałam. Ale co tam :) grunt, że się uświadomiłam.
Pewnie to głupie, ale wyobrażam sobie ten dom. Nie wiem jak będzie wyglądał, ale pomarzyć można... Chcialabym żeby był w nim Mój Najdroższy Skarb, bo bez niego nie ma po co marzyć...
Droga do domu
(...)
Gdzie na ciebie czeka miłość,
gdzie się możesz spotkać z nią,
tam się staraj zawsze zmierzać,
bo tam właśnie jest twój dom.
Kręta ścieżka nas prowadzi
przez niejedno pasmo gór,
ale kiedy szukasz domu,
warto zwalczyć przeszkód mur.
Gdzie na ciebie czeka miłość,
tam prowadzi serca głos.
Gdzie na ciebie czeka przyjaźń,
niech zaniesie cię tam los.
Podaj rękę swej miłości
i przyjaźni podaj dłoń.
Tam, gdzie czeka miłość, w sercu,
będzie, był i jest twój dom.
maldenholm
|