14.04.2009 :: 19:31
No i po jaju! Był u nas Antoś na śniadaniu :) Jest mi bardzo dobrze z myślą, że za kilkadziesiąt dni (pół studniówki zostało prawie) nie będę już B tylko M! :D Chyba się już uspokoiłam trochę, bo stopniowo zamykamy sprawy do załatwienia, tylko w życiu nie myślałam, że zaproszenia tak długo będą trwały... ale damy radę! Jakby ktoś dostał pocztą - BŁAGAM nie złościć się, mamy problem czasowy... :P