15.07.2009 :: 21:54
Najtrudniejsze sprawy za nami. Wymiana dokumentów jest strasznie długa i ta sterta papierów do wypełnienia to masakra... Ale odetchnęłam już bo mam pracę, papiery złożone, ZUS mnie chyba nie będzie gonił karami... Wreszcie można skupić się na Domu i mężu. Remont trzeba zaczynać - już miesiąc "zmarnowany", ale w sumie w ciągu tych tygodni od ślubu do teraz straciłam pracę, mąż się obronił i dostał na studia, ja znalazłam pracę i łaziliśmy po urzędach... czyli nie jest źle... Pan od okien już wszystko wymierzył :D A tęsknię za dziećmi moimi... na prawdę... Może nie zawsze było mi z nimi łatwo... Ale na prawdę zagnieździły mi się w głowie moje pierwszaki.