22.07.2011 :: 21:06
Książka to Jego bóg... Ostatnio nie jestem zauważana przez Mola Książkowego. Ciągle czyta i czyta! Beznadzieja! Nie umiem sobie jakoś tego przetłumaczyć - bardzo mnie to wścieka, nie ważne o czym chcę rozmawiać, co chcę robić widzę tylko okładkę właśnie czytanej lektury. Ostatnie wspólne we dwójkę spędzone wakacje (1,5 tygodnia) ja spędziłam sama, a On z książką. Było mi bardzo przykro. Rozmawialiśmy o tym, mówił, że Mu głupio i przeprasza. Po czym znowu dzieli czas między pracę naukową, jedzenie i czytanie - mnie nie ma w Jego planie dnia. A o sprzątaniu nie wspomnę - remont trwał 2 lata, sprzątam ten syf sama! Wymarzona końcówka ciąży. Książka to Jego bóg.