06.08.2011 :: 10:43
Od skończenia remontu minęło pół miesiąca. Sporo trzeba było posprzątać, ale teraz przestój. Dlaczego? Bo komoda nie złożona, bo szafy być może będą w przyszłym tygodniu, bo łóżko jeszcze nie dojechało. Choć sama nie chcąc dopuścić żeby do przestoju doszło - bo mały w każdej chwili może się pojawić - zaplanowałam lipiec i sierpień po swojemu to jedna z mam uważając, że wie lepiej rozwaliła całą strukturę mojego planu. I powiem, że jestem wściekła coraz bardziej im dłużej czekam na te cholerne meble. Mam dosyć całej tej rozsypki w domu ale muszę w niej tkwić bo ktoś sobie wymyślił, że najlepiej wie co robić. Szlak. Na dodatek nie mogę sama niektórych rzeczy robić ze względu na mój stan, ale mój Kochany mąż znajduje 1-2 godziny dziennie na pomoc, przez pozostałe pracuje, odpoczywa po pracy, "wysypia się" i robi mnóstwo innych rzeczy. A ja coraz bardziej zła i zniecierpliwiona muszę znosić ten cały bałagan. Jest to dla mnie bardzo, bardzo nie fajne, a jestem bezsilna!