19.09.2011 :: 15:29
Chwila oddechu więc coś naskrobię. Oj dziś się denerwowałam, ale na szczęście udało się opanować sytuację (kosztem kolejnych 60g :( ale co tam). Byliśmy na spacerku - hura!!! bo ostatnio to, się nie udawało za bardzo. Łyk świeżego powietrza dobrze nam obojgu zrobił, ale chyba muszę wybierać mniej hałaśliwe trasy bo mały się budził, a w domu po powrocie śpi jak susełek. Jak zaś chodzi o mnie oraz ilość pokarmu - powoli do przodu... jestem dobrej myśli, ale jeszcze nam brakuje trochę do szczęścia. Aha i zmieniłam wygląd bloga - chciałam żeby był bardziej optymistyczny :) Niebieski kolor ma związek z maluchem oczywiście. *Datulko, co byś powiedziała na zaopiekowanie się małym w nocy w Tarnowie? Dbając o karmienie muszę być niedaleko od malucha więc nie bardzo dałabym radę zostawić Go w Bochni... To szalony pomysł, ale po imprezie mogę Cię odwieźć z powrotem do domu. Na czas wesela byłabyś z małym w pokoju na górze. Zastanówcie się może z J.
Trzymaj się mocno...