13.05.2012 :: 08:30
I co się wczoraj właściwie stało? NIe mam pojęcia, albo zespół napięcia, albo nawarstwiające się kłopoty. W każdym razie sytuacja nie do opanowania. Kłopoty ze snem, ale to właściwie standard ostatnio. A po nocy niewyspanie i lekki spokój. Byłam bliska powrotu do lepszego życia, samej ale u siebie. Dużo pomysłów, kłębiące się myśli, warunki, groźby, brak siły, rezygnacja, nienawiść, bezradność, zdenerwowanie to tylko niektóre z odczuwanych przeze mnie emocji. I przede wszystkim pytanie: Co jest ze mną nie tak? I czy na pewno ze mną? I jeszcze czy wystarczy poczekać, aż mi przejdzie czy takie podejście własnie mnie niszczy? ...