I co się wczoraj właściwie stało? NIe mam pojęcia, albo zespół napięcia, albo nawarstwiające się kłopoty. W każdym razie sytuacja nie do opanowania.
Kłopoty ze snem, ale to właściwie standard ostatnio. A po nocy niewyspanie i lekki spokój. Byłam bliska powrotu do lepszego życia, samej ale u siebie.
Dużo pomysłów, kłębiące się myśli, warunki, groźby, brak siły, rezygnacja, nienawiść, bezradność, zdenerwowanie to tylko niektóre z odczuwanych przeze mnie emocji.
I przede wszystkim pytanie: Co jest ze mną nie tak? I czy na pewno ze mną? I jeszcze czy wystarczy poczekać, aż mi przejdzie czy takie podejście własnie mnie niszczy?
... |