17.01.2005 :: 09:36
No to tak! Może opisze spotkanie piątkowe z Adasiem. Więc tak: Rano zaniosłam notatki koleżance, a potem spotkałam się z kuzynka moja kochana - Kasią. Pogadałysmy sobie i było supcio, znaczy mniej się denerwowałam dzięki rozmowie całym tym spotkaniem.
Potem poszłam na Rynek pod Adasia M. z szachami i przyszedł Adaś:) Całkiem fajny na pierwszy rzut oka. Poszlismy do Brackiej i tam zaczeliśmy sobie grać w te szachy. Oczywiście za pierwszym razem przegrałam:P Potem zagralismy w "Wilka i owce" no i w TĘ gre wygrałam 2 razy! No, a potem gralismy jeszcze raz w szachy no i juz wygrałam wtedy, ale mi pomagał i grał bez dwóch figur. Po za tym nie mówił za dużo... Ja gadałam i mnie pytał o różne rzeczy. No i w sumie przegadaliśmy całe spotkanie o harcerstwie - ale było miło i zabawnie.
Ale co ja na to? Hmmm... Nie wiem, nic nie moge powiedziec na razie bo mało go znam no i po za tym sms-y od Niego, a to jaki był troszku odbiegają... więc może bedzie jakoś lepiej później. No cóż spotkam sie z nim i sie przekonam jaki jest.
Ale tak na marginesie to nie rokuję temu dużo i intensywnie bo on z Olkusza no i nie tak wyobrażałam sobie początek... z neta? To nie jest dobry pomysł...