30.04.2005 :: 00:41
Uznałam właśnie, że coś napiszę. Otóż na początku pragnę zauważyć, iż ostatnio nic ciekawego nie piszę, więc to pewnie powód pustek pod notkami. No, ale jednak cos napiszę. Dziś z Ryskiem pisałyśmy Plan Pracy, ale oczywiście nie skończyłysmy ale uszy do góry! Napiszemy - to, że nam nie wyszło to tylko dlatego, że Emil nas olał... znowu Ale nic to... na zbiórce było ok, choć było mało dziewczynek, ale dobrze jest!
No, ale to nie ciekawe... wieczorkiem poszłam do Brackiej, ale mi było wesoło I był Bosak, Kuciel, Grzesiek, Cheester, Mati, Schoovar... i wogóle strrrasznie fajnie, choc Tomasz ma doła, a Mati był jakiś przybity ale może nic się nie stało. Było suuper, choc byłam 45 minut bo przyszłam późno i zaraz wychodzili - nici z nocki u Bosaczka, ale to może i dobrze, bo ja już nie wiem co sie dzieje wokół taka zmeczona jakaś jestem. I w góry chcemy jechac we wtorek, no normalnie ja CHCĘ jechac, ale kasa, kasa, kasa, cholera no braki zdecydowane mam, pozyczyć? No nie wiem, nie wiem... za duzo tych długów...