No, to dziś mnie wzięło na podsumowania... no wzięło, ale już sama nie wiem co mam tu pisać w ramach tego podsumowania.
Miało być o "boląco-kopytnym", ale brak mi słów czasem na niego, serio... bo ani się to wkurzyc na niego, ani przyjąć ze spokojem określenia "szczwany lis" bądź "i gdzie te twoje zdolności informatyczne są" lub też "a to sie chyba musiałaś strasznie nakręcić, skoro Ci tak szybko przeszło" - gwoli wyjaśnienia zdaję się, że ktoś nie wyczuł w moim głosie cynizmu, ale to pomińmy już.
No i weekend mam chyba wolny... to się pouczę (o mamo!) ale gdyby ktoś miał mi do zaproponowania jakieś ciekawe zajęcie kulturalne to b. chętnie. he he he
A i czy ktokolwiek tu wpada? |