Dziś mi wesoło, pogadałam dziś z Batmankiem i od razu mi lepiej Cieszę się, bo coraz mniej mnie trapi cała TA sprawa, dochodzę do równowagi, a raczej uświadamiam sobie swoją wartość i mam zamiar przestać tolerować niektóre zachowania, jakie w stosunku do mnie stosują różni ludzie. Np. koniec z dawaniem się wykorzystywać i żadny "urok osobisty" nie zmieni mojego podejścia, biorę odpowiedzialność za to czego się podejmuję, ale tylko za to. I koniec z zamartwianiem sie i wysłuchiwaniem jakie kto ma problemy i jak to JA muszę mu pomóc. I nie będę już mieć do innych żalu o to, że mają cos czego ja nie mam - bo to głupie.
No i jeszcze się dziś dowiedziałam, że popadam ze skrajności w skrajność w kwestii nastroju - w sumie żadna nowość - muszę tylko po prostu przestać he he he... ładnie powiedziane, ale ufam, że sie uda
|