23.12.2005 :: 00:13
No cóż... trochę żal kurwa, ale wiem, że to dobra decyzja była... decyzja? jaka decyzja? Miałam jednak nadzieję, cholera gdzieś głeboko schowaną, że mnie jeszcze przekona, udowodni... ale "prawda w oczy kole" jak mówią... po prostu kłamał - a ja uwierzyłam, znowu uwierzyłam, jestem beznadziejnie naiwna... i źle mi z tym i TO właśnie powoduje ciągłe moje doły... czuję, że jeśli nic się nie stanie to będzie koniec Ewy... definitywny... już niedługo...
The end