25.01.2006 :: 10:23 | |
Hmm... skonczyła sie dobra passa, jesli wogóle można było ja tak nazwać. Po pierwsze wpadam w lekkie przerażenie na myśl o najbliższym egzaminie, po za tym jestem chora i mam dość, a po trzecie... znowu myśle o harcerstwie... nie wiem czy ja tu chce jeszcze być. Ludzie dla mnie wazni bardzij niż mniej odchodzą... niby odejście jest bezsensu, a ja sie zastanawiam, kto tu postępuje bezsensu? Ja czy oni? Uświadomiłam sobie właśnie, że zbliżam się to wzorca "wiecznego instruktora"... a ja nie chcę... nie chce by harcerstwo było całym moim życiem, nie chcę za 30 lat nadal tu być... a zresztą sama nie wiem czy ja chce, czy nie... Znowu rozsypało się moje podejście... i znowu przez ludzi... bo patrząc na nich zastanawiam się czy ja przypadkiem nie robię z siebie idioty... bo brak mi pełnego przekonania o słuszności takiego postepowania, już dawno przestali sie liczyc ludzie... nie wiem co robić... |