Link :: 18.07.2013 :: 21:31 Pisałam ostatnio ponad rok temu. Od 9 dni jest z nami Julek. I jest źle... choć powinno być super! Myślałam, że jak skupię się na karmieniu to wszystko będzie dobrze. Tak jak poprzednio zajmę się wyrabianiem dobrych nawyków w spaniu i będzie jak w zegarku... A tu klops. Mały płacze bez powodu, marudzi, ma gazy, bulgotania w brzuchu i jest źle bo nie chce spać między posiłkami... że o nocy nie wspomnę. I jakbym wiedziała, że to kolka to byłby spokój... a tu wielkie homo nie wiadomo no!
Zgubiłam się całkiem i nie mogę złapać gruntu... Mąż jest wspaniały, jest ze mną, pomaga, zajmuje się wszystkim w domu, starszym synkiem, Julkiem jak mam dosyć jego płaczu.
No myślę sobie, że to minie, że będzie lepiej, że początki są trudne, że miną ale trochę mało mam cierpliwości. Przydałoby się z kimś zobaczyć, pogadać, może by pomogło? Komentuj(0)
Link :: 21.07.2013 :: 10:43 Miałam pisać przedwczoraj, że jest już lepiej, ale w nocy była tragedia kolejna. Dzisiejsza noc minęła całkiem spokojnie i póki co jest dobrze. Zobaczymy jak reszta dnia Asiu jesteś Kochana. Jest lepiej dziś więc może dam radę. Komentuj(0)
|